poniedziałek, 18 lutego 2013

Rozdział 25 - Gdzie jesteś?

Cześć ja jestem michalus i już wróciłem. Więc życzę wam miłego  czytania.

W poprzednim rozdziale:
Dan budzi się i zaczyna pisać z Runo. Tymczasem Runo dojeżdża do domu rodziny Lucasa. Okazuje się że jest wmieszany w sprawę z watahą. Zostaje porwana i zamknięta w piwnicy.

U Dana:
 - "Mija weekend a runo jeszcze nie przyjechała"- zastanawia się- "Może pójdę sprawdzić czy nie ma jej już w domu"
Dan wyszedł z domu i udał się w kierunku domy Runo. Postanowił iść jakimś skrótem. Zabłądził i znalazł się w ślepej uliczce, a gdy się odwrócił spotkał kogoś z watahy.
 - Czego chcesz?- spytał się. Nie uzyskał odpowiedzi- Gadaj!- Rozkazał. Nadal nie uzyskał odpowiedzi, lecz tajemniczy facet rzucił mu telefon. Był to telefon Runo. Członek watahy zniknął. Dan natychmiast sprawdził czy nie ma tam jakiejś ukrytej notatki. Była tam jedna. Było w niej napisane " Jeżeli chcesz ją odzyskać musisz rozszyfrować pięć zagadek. Dosteniesz wtedy brakujące litery adresu."
 - "Jakie zagadki?"-myśli- "Musi być jeszcze więcej notatek"- zaczął szukać. Znalazł pierwszą zagadkę. " Pierwiastek kwadratowy z liczby 27678121". Wiedzieli jak go rozwalić. Nie do końca to wyszło. Włączył kalkulator w telefonie i policzył pierwiastek z 27678121. Było to 5261. Wpisał odpowiedź i odblokowała się następna notatka. "Sądziłem że odpadniesz po pierwszym. Adres to Marble Street 87. Miłego ratowania". Dan pobiegł do domu po potrzebne mu rzeczy i poszedł ją ratować. Wziął też jej bakugana. Wsiadł do autobusu i jechał na tą ulicę.
U Runo:
 Niebieskowłosa zastanawiała się jak uciec. Wpadał na pomysł. Zaczęła się męczyć tylko po to by się spocić i wyśliznąć. Udało się. Lecz nie mogła tak po prostu uciec. Musiała zyskać na czasie. Zawołała więc Lucasa. Przybiegł  bardzo szybko. Kazała mu podejść do siebie. Gdy był wystarczająco blisko kopnęła go i powaliła na ziemie. Nie umiał wstać. Trafiła idealnie. Wyciągnęła z kieszeni klucz do kajdan i skuła go. Następnie wybiegła z domu. Biegła ile sił w nogach. Na ulicy zderzyła się z Danem.
 - Co ty tu robisz?!- spytała się zdenerwowana
 - Ratuje cię.- odpowiedział jej- Łatwo poszło.
 - Nie tak łatwo jakby się zdawało- powiedział jeden z watahy który pojawił się znikąd. Chcieli uciekać, ale od drugiej strony przez płot przeskoczył Lucas. - No to chyba nie macie drogi ucieczki. To co walczymy.
 - Chyba będziecie musieli!- powiedział im Lucas po czym założył kaptur.
 - Dobrze przynajmniej że nie będę musiała patrzeć na twoją twarz!- powiedziała mu obrażona Runo
...

To jest koniec rozdziału, ciężko jest coś wymyślić jak się nie spało przez pięć ostatnich nocy. Narka.

3 komentarze:

  1. Hej, długo mnie tutaj nie było i ogólnie mnie nie było.
    No ale już nadrobiłam zaległości, czekam na kolejny rozdział.
    Napiszesz go szybko prawda ? ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spałeś przez pięć ostatnich nocy? No już, spowiadaj się dlaczego.

    Rozdział króciutki. I nie zrozumiałam. Miało być pięć zagadek. Tak?
    Wiedziałam, że Runo ma niezłego kopa, ale nie sądziłam, że aż tak. Albo Lucas to lamus :D Tak więc po prostu pisz kolejny rozdział :P Bo szukam weny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby to powiedzieć... Jak się o pierwszej w nocy wraca z "wykładu" i się boi że jak będziesz spał to kolega z pokoju ci wsypie śnieg do łóżka to lepiej nie spać. Zapomniałem napisać: Rozgrzewka o 6:00.

      Usuń