Cześć ja jestem michalus, a to jest nowy rozdział. Życzę miłego czytania.
W poprzednim rozdziale:
Na arenie odbywa się walka. Dan i Runo przegrywają pierwszą rundę. Podczas drugiej dochodzi do ewolucji Drago. Pojawia się też postać, młoda dziewczyna o imieniu Lux. Jaskinia zaczyna się zawalać...
Jaskinia zaczęła się zapadać. Wojownicy i Lux zaczęli biec w stronę wyjścia. Wataha oraz Lucas się przeteleportowali. Wyjście się zapadło.
- Co teraz robimy?- spytał się zdezorientowany brunet. Podszedł w stronę wyjścia i zaczął wyciągać kamienie które zapadły się na przejście- Pomożecie mi?
- Odsuń się!- rozkazała blondynka. Dan posłusznie się odsunął. Rzuciła coś w stylu świecącej kulki która wybuchła i odsłoniła przejście- Uciekamy!
Uciekli... To co zobaczyli po wyjściu z groty zdziwiło Dana i Runo... Byli pośrodku dżungli Jaskinia się zawaliła. Nie było drogi powrotu. Tylko oni i otwarta dżungla
- Gdzie... Gdzie my jesteśmy?- spytała się niebieskowłosa.
- Czy to ważne?- spytała się Lux- Najważniejsze to przeżyć. Musimy znaleźć miejsce na obóz.
Zaczęli iść przed siebie. W pewnym momencie znaleźli idealne miejsce.
- Dan! Pozbieraj gałęzie! Trzeba rozpalić ognisko- rozkazała blondynka- Ja idę polować.
- A ja?- spytała się Runo- Co ja mam robić?
Lux zaczęła się zastanawiać. Po chwili
- Wolisz iść polować czy zbierać gałęzie?- spytała się
- Nie umiem polować...- odpowiedziała z niechęcią. Lux to zauważyła
- Spoko. Nauczę cię.- pocieszyła ją
Wyruszyli w swoje strony. Dan samotnie udał się w poszukiwaniu drewna na opał, a Runo z Lux na polowanie.
U "Myśliwych":
- Dobra...- Lux zaczęła się zastanawiać- Pierwsze co będziesz potrzebować to broń....- Wzięła kamień i zaczęła go ostrzyć. Po chwil był tak naostrzony że ciął jak brzytwa.- Proszę.- podała jej nóż
Zaczęła się zastanawiać. Po kolejnej chwili myślenia:
- Drugi etap to tropienie.- powiedziała- Trzeba....- przerwała
- Co się stało?- spytała się zaniepokojona Runo.
- Słyszałam zwierzę...- powiedziała szeptem.- Gepard... około 82 kilo wagi... stoi za tobą... nie panikuj!- Runo zaczęła się bać- Powoli odsuwaj się w lewo...- Runo przesunęła się. Lux rzuciła w jego stronę kulkę podobną do tej z jaskini. Zabiła go... To było straszne...
- Wiesz... Chyba się nie nadaje- powiedziała cichutko Runo. Lux przywiązała geparda do kija i dała jeden koniec Runo. Zaczęły wracać do obozowiska. Gdy wróciły zobaczyły Dana który rozpalał ognisko. Udało mu się. Przyniósł bardzo dużo drewna. Było widać uśmiech na jego twarzy. Dziewczyny położyły zwierzynę między dwoma drzewami. Dan podtoczył jakąś kłodę na której można było siedzieć. Problem był z posłaniem. Nie było gdzie spać. Lux poszła zrobić jakieś prowizoryczne posłania. Po chwili było widać trzy hamaki. Zapadł zmrok. Cała trójka przyglądała się pieczonemu gepardowi. Po chwili zaczęli rozmawiać.
- A więc Lux...- zaczął Dan- Co cię właściwie sprowadza?
- Długa historia.- zaczęła - Byłam w oddziale zamachowym... Miałam za zadanie zabić wrogiego generała. Nazywał się Darius. (Nie chce mi się opisywać. Dam wam zdjęcie)
- Mów dalej. -wtrącił się Dan
- Prawie go pokonałam gdy nagle... Pojawiłam się tu.
I wszyscy zamilkli. Runo poszła spać, Dan pilnował ognia, a Lux stała na warcie
...
Raaanyyy, rozdział git, ale... przerażający jest ten Darek. I czego geparda?! T.T Szkoda mi tego biednego kiciusia... ;( Runo nie umie polować? A Dana szybko by zabiła.
OdpowiedzUsuńNie zapominaj o kropach na końcach zdań. Nie dodawaj tak dużo wielokropków (...). Poza tym, staraj się bardziej opisywać emocje i miejsca, krajobrazy itp.
To tyle z mojej strony. Do następnej notki.
A tak w ogóle... u mnie 16 rozdział :)
Usuń