sobota, 30 marca 2013
Głupi Internet
Cześć. Chciałbym wam oznajmić że ostatnio coś się dzieje z moim netem i mi blogger nie chce odpalić. Już mi się udało to zrobić, ale gdzieś zgubiłem pendrive'a z moim rozdziałem, a nie chce pisać tego teraz w czasie Świąt Wielkanocnych. To by było na tyle. Życzę wam wesołego jajka, mokrego dyngusa. Ja idę murować drzwi na wypadek wściekłej Melte. Narazie
środa, 27 marca 2013
;(
Cześć, ja dziś tak na szybko. A więc ostatnio nie mam czasu, co pewnie wiecie i nie mam kiedy napisać rozdziału, ale rozdział powinien się pojawić jutro. Do zobaczenia
środa, 20 marca 2013
1000 wyś. = rozdział
Cześć, ja jestem michalus, ale to raczej wiecie. Obiecałem nowy rozdział i mam pomysł, ale niestety nie mam czasu. Spodziewajcie się za niedługo rozdziału. Mogę wam zdradzić tytuł: "Chyba o kimś zapomnieliśmy". Do zobaczenia.
wtorek, 19 marca 2013
To nie jest rozdział
Cześć, witajcie. To nie jest rozdział. To informacja. Jak dobijemy 1000 wyświetleń to będzie nowy rozdział! Narka
wtorek, 12 marca 2013
Rozdział 28 - Historia Lux
Cześć ja jestem michalus, a to jest nowy rozdział. Życzę miłego czytania.
W poprzednim rozdziale:
Na arenie odbywa się walka. Dan i Runo przegrywają pierwszą rundę. Podczas drugiej dochodzi do ewolucji Drago. Pojawia się też postać, młoda dziewczyna o imieniu Lux. Jaskinia zaczyna się zawalać...
Jaskinia zaczęła się zapadać. Wojownicy i Lux zaczęli biec w stronę wyjścia. Wataha oraz Lucas się przeteleportowali. Wyjście się zapadło.
- Co teraz robimy?- spytał się zdezorientowany brunet. Podszedł w stronę wyjścia i zaczął wyciągać kamienie które zapadły się na przejście- Pomożecie mi?
- Odsuń się!- rozkazała blondynka. Dan posłusznie się odsunął. Rzuciła coś w stylu świecącej kulki która wybuchła i odsłoniła przejście- Uciekamy!
Uciekli... To co zobaczyli po wyjściu z groty zdziwiło Dana i Runo... Byli pośrodku dżungli Jaskinia się zawaliła. Nie było drogi powrotu. Tylko oni i otwarta dżungla
- Gdzie... Gdzie my jesteśmy?- spytała się niebieskowłosa.
- Czy to ważne?- spytała się Lux- Najważniejsze to przeżyć. Musimy znaleźć miejsce na obóz.
Zaczęli iść przed siebie. W pewnym momencie znaleźli idealne miejsce.
- Dan! Pozbieraj gałęzie! Trzeba rozpalić ognisko- rozkazała blondynka- Ja idę polować.
- A ja?- spytała się Runo- Co ja mam robić?
Lux zaczęła się zastanawiać. Po chwili
- Wolisz iść polować czy zbierać gałęzie?- spytała się
- Nie umiem polować...- odpowiedziała z niechęcią. Lux to zauważyła
- Spoko. Nauczę cię.- pocieszyła ją
Wyruszyli w swoje strony. Dan samotnie udał się w poszukiwaniu drewna na opał, a Runo z Lux na polowanie.
U "Myśliwych":
- Dobra...- Lux zaczęła się zastanawiać- Pierwsze co będziesz potrzebować to broń....- Wzięła kamień i zaczęła go ostrzyć. Po chwil był tak naostrzony że ciął jak brzytwa.- Proszę.- podała jej nóż
Zaczęła się zastanawiać. Po kolejnej chwili myślenia:
- Drugi etap to tropienie.- powiedziała- Trzeba....- przerwała
- Co się stało?- spytała się zaniepokojona Runo.
- Słyszałam zwierzę...- powiedziała szeptem.- Gepard... około 82 kilo wagi... stoi za tobą... nie panikuj!- Runo zaczęła się bać- Powoli odsuwaj się w lewo...- Runo przesunęła się. Lux rzuciła w jego stronę kulkę podobną do tej z jaskini. Zabiła go... To było straszne...
- Wiesz... Chyba się nie nadaje- powiedziała cichutko Runo. Lux przywiązała geparda do kija i dała jeden koniec Runo. Zaczęły wracać do obozowiska. Gdy wróciły zobaczyły Dana który rozpalał ognisko. Udało mu się. Przyniósł bardzo dużo drewna. Było widać uśmiech na jego twarzy. Dziewczyny położyły zwierzynę między dwoma drzewami. Dan podtoczył jakąś kłodę na której można było siedzieć. Problem był z posłaniem. Nie było gdzie spać. Lux poszła zrobić jakieś prowizoryczne posłania. Po chwili było widać trzy hamaki. Zapadł zmrok. Cała trójka przyglądała się pieczonemu gepardowi. Po chwili zaczęli rozmawiać.
- A więc Lux...- zaczął Dan- Co cię właściwie sprowadza?
- Długa historia.- zaczęła - Byłam w oddziale zamachowym... Miałam za zadanie zabić wrogiego generała. Nazywał się Darius. (Nie chce mi się opisywać. Dam wam zdjęcie)
- Mów dalej. -wtrącił się Dan
- Prawie go pokonałam gdy nagle... Pojawiłam się tu.
I wszyscy zamilkli. Runo poszła spać, Dan pilnował ognia, a Lux stała na warcie
...
To by było na tyle z tego rozdziału. Mam nadzieje że wyszedł długi. Do zobaczenia w następnym rozdziale. Pa!
niedziela, 3 marca 2013
Rozdział 27 - Niespodziewany Gość
Cześć witajcie ja jestem michalus, a to jest nowy rozdział. Sorka że tak długo musieliście czekać. Miłego czytania.
W poprzednim rozdziale;
Dan i Runo przeteleportowali się na jakąś podziemną arenę by walczyć z watahą. Okazuje się że wataha powstała w celu zemsty. Shun i Alice zostają przeteleportowani na tę arenę.
- Przygotujcie się do ostatecznej ceremonii!- rozkazał swoim pomocnikom szef watahy. Ustawili się po dwóch stronach areny. Szef i Lucas stali naprzeciw Dana i Runo. Po drugiej stronie byli pozostali.
- To co walczymy?- spytał się sarkastycznie. Rozpoczęła się bitwa ( Dan- D Runo-R Szef Watahy-SW Lucas- L)
D: Karta otwarcia. Bakugan bitwa. Dalej Pyrus Titanium Dragonoid
L: Bakugan Bitwa. Dalej Darkus Mordekaiser
SW: Bakugan Bitwa. Dalej Pyrus Cyborg Dragonoid
R: Bakugan Bitwa. Dalej Haos Bolt Tigrera.
SW: Supermoc aktywacja. Ognista Włócznia zniszczenia
D: Supermoc aktywacja. Ognista Tarcza
SW: Pamiętasz co się ostatnio stało?
D: Tym razem będzie inaczej.
SW: Zobaczymy
D: Synteza supermocy aktywacja. Ognista Tarcza Niebieskiego Ognia
L: Supermoc Aktywacja. Elektryzująca rzeź.
R: Supermoc aktywacja. Tygrysia tarcza
Sys: Pasek życia Runo 80%
L: Supermoc aktywacja. Szał Prądu
Sys: Pasek życia Dana 60%
R: Co robimy Dan?
D: Nie mam pojęcia.
R: No to może zamiana?
D: Ok.
SW: Poddajecie się?
R: Nie sądzę.
L: Bakugan Bitwa. Dalej Darkus Mordekaiser.
D: Bakugan Bitwa. Dalej Pyrus Dragonoid.
L: Supermoc aktywacja. Elektryzująca rzeź
Zaatakował go. Gdy tylko go dotknął Drago zaczął świecić. To musiała być jego kolejna ewolucja. Nie wiadomo dlaczego Tigrera też się świeciła.
D: Oooo... Teraz to ja mogę walczyć. Supermoc akty....
Nagle pojawiła się postać. Była to młoda dziewczyna w lekkiej zbroi. Miała blond włosy i błękitne oczy. W ręce miała coś w stylu różdżki. Wyglądała tak:
- Kim jesteś?- spytał się brunet
- Nazywam się Lux, Pani Jasności. A ty jak się nazywasz?
- Ja jestem Dan. Dlaczego akurat "Pani jasności"
- Jakby to powiedzieć... Umiem zaginać światło
- Tak. Fajnie się gadało. Możemy wrócić do walki?!- wtrącił się szef watahy- Supermo....
Nie zdążył powiedzieć bo dach areny zaczął się załamywać
...
To by było na tyle z tego rozdziału. Do zobaczenia w następnym. Narka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)