czwartek, 24 stycznia 2013

Rozdział 22 - Niemoralna propozycja

Cześć ja jestem michalus i dziś znalazłem czas na napisanie dla was rozdziału. Sorki że tak długo nie było rozdziału, ale ostatnio nie mam czasu. Życzę miłego czytania.

W poprzednim rozdziale:
Wojownicy powrócili na ziemię. Mieli zamiar się spotkać następnego dnia z powodu bakuprzestrzeni. Prawie wszyscy wojownicy robili coś sensownego. Tylko Dan umierał z nudów. Do wojownika przyszła dobrze nam znana niebieskowłosa Runo. W pewnym momencie niebo stało się zielone i wojownicy poszli sprawdzić co się dzieje. Na dworze zobaczyli dwójkę Xenonsów.

... Gdy wyszli zobaczyli Michaela i Anne
- Co wy tu robicie?!
- My... My chcemy się do was dołączyć!- odpowiedział jej Blondyn
- Że co?!- spytała go ponownie niebieskowłosa.
- Dobrze usłyszałaś- odpowiedziała jej wojowniczka Darkusa
- Możecie mi odpowiedzieć na jedno pytanie?- spytał brunet
- Jasne- odpowiedział mu Michael
- Dlaczego niebo jest zielone?!- spytał go
- Efekt naszej teleportacji.- odpowiedzieli mu razem Xenonsi
- I czy wy nie powinniście być na Xenons w jakimś więzieniu czy coś?!- spytała niebieskowłosa
- Jack nas wypuścił!- odpowiedziała mu zielonowłosa- Jak chcecie możecie się go spytać.
- Spytamy się!- odpowiedział brunet- Jutro to zrobimy.
- Dobra.- powiedział blondyn- Ale przez ten czas nie mamy co ze sobą zrobić.
- To może zamieszkacie u Marucho.- oznajmiła niebieskowłosa.
- Ok...- odpowiedział jej blondyn- A tak właściwie to gdzie to jest?
- Widzisz ten duży budynek? To właśnie tam.- pomógł mu brunet. Na tym zakończyli rozmowę i rozeszli się do domów. Dan ciągle zastanawiał się czy to na pewno nie jest podstęp. Za to Runo dowiedziała się że za trzy dni przyjeżdża jej starszy kuzyn. Bardzo lubiła tego kuzyna. Zawsze lubiła spędzać z nim czas. Był wojownikiem zarówno jak ona. Runo wiedziała tylko że walczy Darkusem. Nigdy nie widziała jak walczy, ani jak wygląda jego bakugan. Za to wiedziała że jest bardzo zwinny i szybki. Cieszyła się że przyjeżdża, ale też nie mogło wyjść jej z głowy sprawka z Michaelem i Anne. Ciągle się zastanawiała co się może jutro stać. Tak naprawdę przez te całe rozmyślanie zasnęła. Obudziła się następnego dnia ok. godziny 10:00. Zjadła śniadanie i umyła zęby. Następnie poszła czytać książkę. Zajęło jej to cztery i pół godziny czasu. Książka była naprawdę wciągająca. Dobrze że zdążyła na spotkanie na czas. Wojownicy spotkali się w domu Marucho. Tak naprawdę okazało się że Michael i Anne byli szpiegami, ale skoro sprawa z Xardesem się skończyła i nie mieli co robić postanowili udać się na Ziemię. Marucho nie umie uruchomić bakuprzestrzeni nie wiadomo z jakich przyczyn. Zupełnie jakby ktoś wysyłał fale radiowe, które przeszkadzały w działaniu sprzętu Marucho i nie można było włączyć bakuprzestrzeni ze względu na bezpieczeństwo użytkowników. Marucho miał zamiar sprawdzić kto nadaje fale, ale nie udało mu się. Spotkanie dobiegło końca. Wojownicy się rozeszli. Dan i Runo poszli do parku. O dziwo nikogo tam nie było, co było trochę podejrzane. Postanowili pójść w inne miejsce. Gdy doszedł do bramy, ona nagle się zamknęła, tak jak wszystkie pozostałe. Wojownicy byli zamknięci w pułapce. Gdy odwrócili się na marmurowym posągu stał ktoś odziany w czarną szatę od głowy do stóp. Nagle po dwóch stronach pojawili się inni, wyglądający tak samo jak on:
- Kim jesteście?- spytał się brunet
- Nazywamy się... Wataha śmierci!- odpowiedziała mu tajemnicza postać na posągu
- Czego od nas chcecie?- spytała niebieskowłosa
- Ktoś stąd jest jednym z nas!- odpowiedział mu, po czym zniknął w magiczny sposób zostawiając po sobie tylko symbol. Był to fioletowy wilk z czerwonymi oczami. Bramy nagle się otworzyły.
...

Dobra to by było na tyle z tego rozdziału do zobaczenia w następnym. Nara!

3 komentarze:

  1. Dobra w końcu się doczekałam, ale i tak za mało więc czekam na kolejny rozdział ;D

    P.S U mnie też nowy rozdział..... chyba że już czytałeś ;PP

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow. Nieźle mnie zaintrygowałeś. Ciekawe co to za wataha. Wiesz, mógłbyś dodawać trochę odstępów, akapitów tak jak ja. Lepiej by się czytało, bo tak to cały opis jest wielki i słowa mi się zlewają, a czasem gubię się w zdaniach. Ale tak to wszystko świetnie :) Pisz dalej. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podobał mi się koniec. Jest taki intrygujący i zaskakujący. Trzymasz w napięciu. Lubię to. Wciąż musisz jeszcze dużo pracować, ale jestem pozytywnie zaskoczona w jak szybkim tempie robisz postępy :) Tak dalej.

    OdpowiedzUsuń